Filezilla i obciążenie cpu
Usiłowałem dziś przez pół dnia sciągnąć sporą ilość danych (bedzie pewnie kilka ładnych gb) w dużej liczbie plików. Standardowo – przy użyciu filezilli, jako, że to mój ulubiony klient eftepa. Wszystko ładnie pięknie, tylko po jakimś czasie transfer zaczął trochę siadać – dobra, zdarza się. Ale jakoś tak przy okazji rzuciłem sobie okiem na pulpit, na nowo zainstalowanego conky’ego: jakoś tak dziwnie oba rdzenie jadą sobie pod pełną parą – a powodów ku temu nie ma. Top to jedyne słuszne narzędzie do znalezienia winnego:
Oto i on: Filezilla. Im dłużej sciąga, tym bardziej zarzyna komputer. Ale 174% użycia procka to lekka przesada, biorąc pod uwagę, że ona tylko ściąga pliki. Musiałem poszukać jakiegoś rozwiązania. I oczywiście znalazłem – bład ten występował również na (sic) windowsach 2000. W konfigu od filezilli należy zmienić jeden wpis:
<Setting name="Update Check" type="number">1</Setting>
na
<Setting name="Update Check" type="number">0</Setting>
żeby było ciekawiej, zrobiłem to „na żywca”, czyli nie przerywając transferów, nie restartując programu. Użycie procka spadło o połowę…
PS. Jako ciekawostkę: tak, można odpalić filezillę, zacząć coś sciągać. Potem zamknąć klapę laptopa, podłączyć go do sieci w domu, obudzić, a transfery będą szły nadal. Vive la protokoły bezstanowe.