Kampania Everything everywhere.
Orange i T-mobile. Myślałby kto: konkurencja, dwa wielkie telekomy, powinny walczyć między sobą na śmierć i życie. O klienta, zasięg, lepsze ceny. A tu taka niespodzianka, jednym głosem mówią:
Better together.
I łączą siły: w zeszłym roku dostały zgodę od brytyjskiego Uokik’u na połączenie. Dzięki temu obie sieci stają się osobnymi markami jednego operatora, co pozwala na bardzo ciekawe dialogi w reklamie. Komunikacja w najnowszej kampanii promującej większy zasięg (dzięki temu, iż klienci mogą korzystać z nadajników obydwu sieci) oparta jest na pojawiających się obok siebie nośnikach – jeden Orange a drugi T-mobile. Przykladowe dialogi „pomiedzy reklamami”:
Orange:
T-Mobile customers can now use our signal
na co T-Mobile odpowiada: „Ditto” (ang. Jak wyżej, lub kopia/duplikat)
Orange:
It’s official: our customers are using each other’s signal.
T-mobile:
Cool. Let’s dance.
I moje ulubione:
Who said pink and orange don’t go together?
Bardzo fajna kampania: zobaczyłem ją w londyńskim metrze i przy przesiadkach między pociągami nie moglem się doczekać, kiedy zobaczę kolejną parę reklam – tak byłem ciekaw, co tam wygryzmolili.
Lubię to.
Tagi: orange, T-mobile