Wertykalizacja na przykładzie
Od jakiegoś czasu mówi się o tym, że google owszem jest doskonałą wyszukiwarką, natomiast służy (lub służyć dopiero będzie) do dotarcia do portali/wyszukiwarek zajmujacych się konkretnym wycinkiem rzeczywistości. Pierwszy przykład: jest wprawdzie google job search w google base natomiast jednocześnie istnieje na przykład monster.com czy inna praca.pl lub kariera.pl.
Zjawisko wertykalizacji, specjalizacji postępuje, i postępować będzie. Google nie jest w stanie mieć accounta od każdego tematu: od knajp, kin (choć serwis kinowy gugla jest imo bardzo dobry, niemniej chcąc przeczytać recenzję wchodzę na filmweb) i tym samym zapewnić w 100% aktualnych i do tego bardzo wyspecjalizowanych informacji (typu: w tej restauracji jadłem i było dobrze).
Fajnym serwisem trafiającym w niszę: na razie mazowiecką i od niedawna wielkopolską, ale za chwilę mam nadzieję ogólnopolską są zrobione dosłownie przed 2 tygodniami aptekidyzurne.pl. Info o nich pojawiło się niedawno na startups.pl. Dłuższa dyskusja miała miejsce na antywebie*.
Serwis do jednokrotnego użycia, natomiast zwykle w tym jednym, bardzo krytycznym momencie: musimy znaleźć aptekę, bo czegoś pilnie potrzebujemy, jest oczywiście środek nocy i nawet nie ma gdzie zadzwonić.
Wyszukiwarka aptek jest przykładem bardzo wyspecjalizowanego serwisu: nie liczyłbym na to, że google zawróci sobie głowę tymi kilkunastoma punktami / miasto na swoich mapach. Tu chłopakom się chciało pogrzebać w niespójnych danych i jeszcze je fajnie i całkiem użytecznie zaprezentować. Można sobie zobaczyć, gdzie mam najbliżej. Może za jakiś czas gdzie najtaniej albo najprzyjemniej, ale to zależy od rozwoju serwisu.
Rewolucji nie będzie: google zapewne hegemonem pozostanie, natomiast jest sporo miejsca na portale/szukaczki tematyczno-branżowe. Zawsze specyficzna będzie lepsza/wygodniejsza/bogatsza w dane od ogólnej.
* Swoją drogą warto zwrócić uwagę na fakt, jak mało ludzie czytają. Stało wyraźnie napisane, że szuka w Warszawie, a komentarze „A u mnie w Częstochowie nie znajduje…”
PS. Jednocześnie chciałbym zdecydowanie odciąć się od słowa „vortal” którego brzmienie wzbudza u mnie raczej odruch wymiotny. Jakiś smutny twór, którego istnienie uzasadnione jest chyba tym, że „rzeczy nie nazwane nie istnieją”.
Tagi: apteki, startup, wyszukiwarka